niedziela, 23 lutego 2014

Reality

To bez znaczenia `ile posiadasz, ważne kim jesteś. Na dobrą sprawę jestestwo to też coś nabytego, coś zyskiwanego przez lata, kształtowanego przez każdą sekundę, a chyba najbardziej - przez każdego człowieka i każde wypowiedziane przez niego słowo. Ile bezwartościowych wspomnień zaśmieca nasze umysły? Ile obcych dziś twarzy wita nas w snach? Zwykła codzienność to coś, za czym najbardziej tęsknimy, bo człowiek najbardziej przywiązuje się przez proste gesty i słowa... Jedna sytuacja, jeden uśmiech, jedna łza, jedno spojrzenie, jedna samotność, jeden pocałunek, jedno marzenie - pamiętasz? Wszystko jest takie jedno - jedyne w tym szalonym świecie, nawet jeśli zwielokrotnione i powtórzone to nigdy nie będzie takie same. To powoduje, że chcielibyśmy cofnąć czas, ale czy aby na pewno warto? Może na chwilę, może nawet na dwie... tylko po co? Wierzę, że to, co najlepsze jest ciągle przed nami! I chociaż czasem chciałabym zamknąć jedno oko i być trochę niewidomą na wszystko to szkoda mi czasu! Chciałabym zawsze wierzyć, że to, czego szukamy, po prostu jest.////

Słyszałam ostatnio, że kobiecie wystarczy poznać jednego mężczyznę, by móc zrozumieć ich wszystkich. Mężczyzna z kolei może poznać wszystkie kobiety i nie zrozumieć ani jednej.///

Ciało, które było na diecie dotyku, czułości i akceptacji potrzebuje podwójnej dawki słodyczy, która da siłę, by wierzyć zawsze i wszędzie - mimo wszystko.//

Podobno nigdzie nie jest dobrze tam, gdzie się aktualnie jest. Nie moglibyśmy stworzyć lepszej rzeczywistości?/

You don't understand. And I can't explain.

Woda

Ta woda którą sączysz co dnia nie ma minerałów
Jałowa jest przejrzyście pełna bąbli i próżni i nic

Ta woda którą sączysz co dnia upada z łoskotem
Nie cicho i skromnie wykwitnie i dobrze i nic

Ta woda którą sączysz co dnia nie daje życia
Nie zabija jak morderca czy kat ale nic

Ta woda którą sączysz co dnia nie jest solą
Nie jest powodem przyczyną i skutkiem

Złe źródło?
To fakt.

sobota, 22 lutego 2014

Ostrość obrazu

Lubię oczy, bo nigdy nie są takie same. Mogą otworzyć wszystkie treści niewypowiedziane albo pokazać bezgraniczną pustkę, o tak. Kryją w sobie więcej niż można przypuszczać, śnić i marzyć. Są taką głębiną i źródłem, że wszechświat za rogiem to pikuś, pchła na psim uchu i jej łza. Powtarzam się, ale lubię oczy, nawet te moje, własne, nawet, kiedy są bezbarwne, straszne! Nie potrafią ukrywać i kłamać jak my. Są czyste, nieskalane choć widać w nich mgły i pogorzeliska dobrych i złych chwil. Widać wszystko od alfy do omegi doświadczeń i nie mają swoich miniaturowych usteczek nawet, a mówią głośno i wyraźnie. Wszystko. Wiesz? Przymknij na chwilę powieki i teraz to Ty popatrz głębiej. Widzisz to wszystko? Mówisz, że to nie jest dla Ciebie ważne, że to przeszłość, która nic nie znaczy, ale jeśli to prawda - dlaczego wciąż o tym śnisz? Przed okiem nie uciekniesz. Ludzkie-obce błądzi i się waha, Twoje bezlitośnie krzyczy i widzi, co chce widzieć i pamiętać. Dzisiaj jest dzisiaj i nie dasz z siebie więcej niż możesz dać. Oka nie oszukasz też. Spędziliśmy trochę czasu rozmawiając o tym, kim jesteśmy, dlatego wiem, jakie to trudne. Proszę, nie mów więcej, że mógłbyś się we mnie zakochać. Moje oczy patrzą w innym kierunku.

piątek, 21 lutego 2014

Koty ocza przerazić


Jestem uczulona i aż mdłości. To za granicą wątłą i wiotką, i nieprzejrzyście przepastną, bo zgubiłam chyba wszystko w całości. Nie możesz mi pomóc - tylko jeszcze bardziej przeszkadzasz, wiesz, Kotku? Twoje oczy... Miliard gwiazd. Trzysta słońc. Cztery monety. I kryształ, ale to już będzie przeze mnie. Niedoczekanie moje! Zabrałabym siebie daleko, ale jest mi zbyt zimno. Moje ciało, ono rozumie i spada. Te palce... Czerstwe jak tamte dni, które popękały za szybą mgielną. To przez was, to wszystko! Bez szacunku stłamsić, udusić, wyprać... Tyle tu zarośli.

Inna mogłaby być lepsza? Co z tego, kiedy ja już prawie w to nie wierzę? Muszę tylko trochę podreptać w sześciotysięcznym kierunku, bo wszędzie zło albo poderżnięte gardło. One wszystkie spadły. I nawet jeśli inna mogłaby być lepsza
...
Co z tego!

sobota, 8 lutego 2014

Dramatyka

Krótki dialog przeciwko ludzkości i motylom:
-Nie stąpacie jak należy, bo ziemia! 
-Nie, bo grawitacja! 
-Wbrew fizyki prawom!
-Bezprawie istne!
-Tutajże ściśle ZAwistne! 
-Ochędożyć się jest czas zawsze!
-Za to! 
-Niechybnie...?! (zdziwienie okrutne!)
-Ale co jeśli...
-CO?
-On zaśnie na za...
(zamiera stukot złamanego obcasa)


sobota, 1 lutego 2014

Nic nowego... Aaa!

Historia lubi się powtarzać. Znowu czuję się lekko i beztrosko, spokojnie i pewnie. Gdyby nie ta zamieć za oknem, gdyby był tata bohatyr, który ewentualnie by mnie od onej zamieci uratował to wyszłabym! Wyszłabym w trampkach i w za dużej bluzce, i śmiałabym się najgłośniej jak się da, zaśpiewałabym o tym, jak cudownie smakuje życie i poszłabym na koniec świata, nie kłamię. Tym razem nie zatrzymałoby mnie nic, nikt! Ooo tak, czuję, że mogłabym dojść na koniec świata! Jest tyle mocy, tyle zwariowanych pomysłów, tyle opcji, możliwości, tyle marzeń, tyle spełnień! Chciałabym, żeby każdy poczuł to, co ja! T y l e p r z e s t r z e n i ! Kocham ten stan, kiedy każdy problem to błahostka, kiedy jest we mnie tyle miłości, że mogę się nią dzielić, kiedy mam taki zapas uśmiechu, że mogę nim obdarzyć dosłownie każdego. Fajnie, kiedy wyłącza mi się opcja 'hate i jest 'love, 'love, 'love, 'sweet loovee! I nie jest to wymierzone w nikogo konkretnego, och no. Ogólnoludzko, internacional, международный! Mogę być dobra dla każdego!