niedziela, 4 sierpnia 2013

Kolejny sen o tym samym

W jej głowie kolejny raz powstał ten sam sen - ani dobry, ani zły, po prostu zwykły sen, w roli głównej z Nim. Zaczęło się tak, jak zazwyczaj kończą się bajki, czyli szczęśliwie. Szczęście przenikało bezkresną paletą uśmiechniętych barw przez każdy przedmiot, po który sięgała, oświecało jej drogę ciemną nocą i swym łaskotaniem rano budziło pełną energii do zdobycia kolejnych celów, a mierzyła wysoko. Była tak radosna, bo miała coś, czego nikt nie mógł jej odebrać. Jedyne co straciła to pamięć, bo jak się kocha - to bez pamięci. Miała w sercu magię, która dużo namieszała w jej życiu. Zmieniła niemalże wszystko w ciągu kilku krótkich chwil - przez kilka krótkich spojrzeń, które stały się solą każdego kolejnego dnia. Wierzyła, że będzie tak już zawsze, bo takiego uczucia nie może zniszczyć nic, oprócz jego braku, a ono było tak blisko, blisko. Czuła je w sobie, na sobie, wszędzie. Była pewna jak jeszcze nigdy, nigdy niczego. Bez żadnych zahamowań upijała się słońcem, tańczyła z tęczą i padała w ramiona pięknej Wenus do dnia, kiedy wszystko legło w gruzach i musiała dowiedzieć się, że ten, który mówił, że największą sztuką jest wybaczyć, kłamał. Największą sztuką jest ponownie zaufać, kiedy On obiecywał, że nigdy nie zrani, a robił to notorycznie każdego dnia. Czuła się jak w jakiejś nieszczęsnej fatamorganie, widziała niestworzone obrazy, widziała Go tam, gdzie nie powinien być i wtedy pomyślała, że ideałem byłby ten, który mógłby być wszędzie, ale wolałby być przy niej zawsze i bezwzględnie. Podobno jeśli boli, kiedy się z kimś kłócisz, to znaczy, że Ci zależy - ona zginała się z bólu. Patrzyła i czuła jak bardzo Go nie ma. Czekanie na znak życia z telefonem w ręce, doprowadzało ją do obłędu. Już nie wiedziała, co jest czarne, co białe, nie wiedziała, co jest szczęściem, co złem. Wszystko zlało się w jednym grymasie bólu. I kiedy szła przez pustkowie całkowicie zrezygnowana, otworzyła oczy, by przekonać się, że to znowu był tylko sen. Nie była pewna czy miał uświadomić jej, że straconą jest każda chwila, której nie wypełnia miłość, ale od tamtej pory jest o tym przekonana. Wie, że nic nie zastąpi nawet odrobiny tej magii utkwionej gdzieś w sercu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz