sobota, 19 stycznia 2013

Brak?



Chciałabym obudzić się rano i móc pomyśleć, że jestem czysta jak ta niezapisana jeszcze kartka, która czasem paradoksalnie wraz z zwiększającą się ilością zapisanych na niej drżącą ręką słów, staje się jeszcze bardziej pusta. Chciałabym, by moje sumienie przestało krzyczeć i ganić na każdym kroku, kiedy ja usilnie staram się o poprawę. Mam już dość kolejnych prób, które zawsze kończą się tak samo – jedną monumentalną klęską. I każdego dnia mówię, że to ostatni dzień tamtej części mojego życia, by kolejny raz udowodnić sobie, że nie, nie jestem w stanie skończyć z tym, co przysparza mi tak wiele radości. Problem w tym, że ta radość trwa zaledwie chwilkę, by później pogrążyć mnie w bezkresnej otchłani rozpaczy. A ja mam dosyć substytutów! Chcę brać życie pełną garścią i cieszyć się nim każdą komórką mojego ciała! Poniekąd wydaje mi się, że żyję pełnią życia, ale czegoś mi brak…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz