sobota, 2 listopada 2013

Nie ja

Jeśli to była tęcza to skończyła się przed zachodem słońca
Jeśli to było słońce to spłonęło niczym zapałka
Jeśli to był najlepszy czas to jeszcze nie nadszedł
I tylko kilka białych kruków przeobraziło się
W kruczoczarną szarańczę nieznajomych
Nie wiem kiedy odeszły przed stopy przechodniów
Minęły jednego i zaśmiały mu się prosto w twarz
Powiedziały, że jest dla tego świata skończony
Ale nie aż tak by móc odpuścić wszystko to
Co nie może zostać odpuszczone ot tak że to nie tak
Że nawet róża ma okrutne kolce że nawet dzbanek
Bez dna i droga bez końca swój koniec ma
Nie odchodź kiedy opadnie mgła bo to nic nie
Zmienia nadal to ja ja ja ja i tylko ja mam ten dar
Którego jeszcze nie doceniasz ale może za kilka miliardów
Lat kilkaset wyrwanych z kalendarza kartek dat
I dowiesz się że to ja ja ja ja i jeszcze raz ja mam ten dar
Którego nigdy nie zdobędziesz Ty i nie będziesz go miał
Zbyt mały, perfidny i zgłodniały czego nie da się zaspokoić
Już o nie nie chcę dobra dla zła bo to podwójne zło
Gdybym to nie była ja wtedy może szybciej dotarłoby
Że to nie tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz